RENATA


made in love


Zakochani
słońcem roześmiani
opalają tożsamość
nieświadomi zazdrości
niestabilnego Zeusa
w poszumie fal
syren śpiew mieszał się
z krzykiem mew
w nieśmiertelnym strumieniu czasu
niestrudzenie wiatr szemrze
w zawierusze roztaczajacych się wlosów
w odbiciu gwiazd roziskrzonych
i slów skrzydła latawcem płyną
odbijaąc echem prosto w oczy
półprzytomnie..
kocham
a Atlas podtrzymywał sufit



https://truml.com


print