Marek Gajowniczek
Czarne chmury
Czarne chmury z Ruskich Bud.
Pop, żyd , pastor, bliski wschód.
Pan prezydent się ukłonił przed kamieniem.
Dalej Polska Prezydencja,
Żołnierz, ćwierćinteligencja
I ten beton z pęknietym sumieniem.
Czerwień, zieleń i siwizna.
Na ekranach swych Ojczyzna
Zobaczyła resorty siłowe.
Stąd transmisja trwa non stop,
Tam kapelan, tu znów pop.
Karabiny do salwy gotowe.
A w Śródmieściu wielki tłum
Transparenty i flag szum.
Morze zniczy i biało-czerwono.
Ludzi ciągle przybywa
Jest modlitwa, śpiew się zrywa.
Widać jak nas nierówno dzielono.
Tego świat nie zobaczy.
Muszą jakoś inaczej
W telewizji obchody pokazać.
Tylko wersja rządowa,
A te tłumy gdzieś schować,
Co najwyżej migawki powstawiać.
Tak tu kiedyś już było,
Gdy się ludzi straszyło
Pustą półką, zakazem i pałą.
Dzisiaj znowu widzimy
te złe oczy, złe miny -
Widać baty odczuli zbyt mało!
https://truml.com