oczy jak pustynia


czarna á la Wenus


zmieszany patrzysz
jak intymnie odsłaniam
kawałek po kawałku siebie
i rozgryzasz jak owoc granatu

wybucham gorąca
i pachnę ponętnie
dopiero co parzoną kawą
(gorzko acz wykwintnie
z czytelną nutą czekolady)

mam w sobie moc;
kiedy zamykasz oczy
dopisuję iskry



https://truml.com


print