Florian Konrad


Słuchaczka


obrazy pamiętają niedziele, gdy była ciepła
owłosione kapcie przygarbiony wzrok
woń świec nie wietrzone zmarszczki
siwe uśmiechy
 
zmieniła się sczerniała
niski głos każdego dnia wprawiał w jej serce
brudne okienko (używane z Torunia)
 
nauczyła się podglądać schody kruche szkło
wizjer spod skóry zaczął gryźć tylko nieznajomych
 
usta złączyły się z tym co głodne modlitw
wisiało nad progiem zaczęła wierzyć głosom
że wszędzie rozpanoszyły się pejsy i czerwone
partyjne gwiazdki
 
radio ciągle grało



https://truml.com


print