Marek Gajowniczek


Apokalipsa



Zaświecą ryby w oceanie.
Zmutuje plankton, zgniją glony,
a wielkich płyt rozkołysanie
przerzuci ponad falochrony
spłukane z ziemi rumowisko.
I spadnie z nieba na to wszystko
parzący pył nowych wulkanów.

Na pustą plaże z oceanu
wypełznie rurą dziwne zwierzę.
Wierzysz Janowi? - Ja mu wierzę!

Bezkresnej drogi równa linia
zazieleniła na ekranie.
Upadli wszyscy, a pustynia
śmiertelny obejrzała taniec.
Różaniec małych koralików
uniósł sie w niebo zamiast krzyku
i chichot zagrzmiał w internecie.

Zadrżałem myśląc o Kobiecie,
co będzie szukać tu schronienia.
Czy już nadchodzi czas spełnienia?

Apokalipsa - ziemski dramat?
Znajdzie się Jonasz dla Niniwy?
My wiemy! Jest droga i brama!
...A przejdą przez nią sprawiedliwi!



https://truml.com


print