Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky


Allenstein, der Bahnhof, den 21. / 22. Januar im Jahre des Herrn 1945


właśnie wychodzę z olsztyńskiego dworca -
cztery godziny po północy jest taka sama temperatura jak tamtego zarania
kiedy zaspane podwoje wyglądały najpewniej jak szron na wąsach ussuryjskich strzelców
a opancerzone parowozy ziewały niczym warsztat konającego Hefajstosa

Kavalier von Naguschevsky zapomina na ławce zamszowych rękawiczek i filcowego kapelusza
Oberbürgermeister Schiedat dopala cygaro za pięć reichsmarek
Herr Landrat Benkmann zaczytuje się w wylęknionym rozkładzie jazdy

zaraz przyjdą obłąkani z Kortau -
przystanek zamarzniętej kawalkady okrywa szpitalnym szlafrokiem zamalowany semafor
spod którego bezwarunkowo szarpnął ostatni peron wschodniopruskich mgieł
by zagłuszając dworcowe megafony rozrzucić wokół biały cień odmarszu do Walhalli

na niezastąpionym miejscu ciągle chwytają oddech stalowe perły świętego meritum
z nietykalnym namaszczeniem wypieczone na twardo w chlebowym piecu Alfreda Kruppa
aby kategorycznie przeżyć aż po brzemię pożegnalnej śruby której zapomnieć nie sposób

mijam skrzyżowanie Schubert- i Trautzigerstraße -
śmierdzący niestrawionym spirytusem dżygit z krwawą dziurą na czole bożej łaski
ciska stężałym półgłosem Deutsch Soldat ist, was diese Mann szukając jak szerszeń swej spiżowej sotni
a lipowe gałęzie syte wyrwanych do korzeni gniazd nieswojo wytrząsają Mann Sibirien, Mann kaputt

gdzieś tam za plecami płonący Bahnhof elegijnie odjeżdża na dymiących pulmanach kruczej godziny
w stronę zastawnych bocznic potłuczonych czerepów zgniecionych kirysów i zbutwiałych fotografii
u progu eremu zarośniętego na ślepo nieczystym popiołem starego mistrza śmierci z Sanssouci



https://truml.com


print