Florian Konrad


Msza za duszę kozła


Pani Purtefictia, lub Druga Xsięga Bałwochwalcza

ściemnia się
noc- kieliszek z aksamitną nalewką
energia sprawiająca, że kwiaty i ślady więdną
idziesz za mną, przyspieszam, na szyi fioletowe znamię

nazywam cię po imieniu (wiara- nadzieja- przepaść)
pod obłym futerkiem kiełkują wulgarne kazania
nic się nie zmieniłaś. ten sam smak

w tobie nawet kreda pęka, każda wilgoć
rośnie pod innym rodzajem skóry   
(wszystkie czarne z błyszczącym miąższem)

naucz mnie stygmatygrafii, tatuowania
zdartym gwoździem i drzazgą
wchodzę głębiej, zgadzasz się?
sapię, mimowolnie ocieram o brzegi
(siekierą przez monotonię aż do kręgosłupa)
 
klęczę na darmo



https://truml.com


print