Robert Hiena


Powroty


Zapukał do okna
uśmiechając się
pomachał i wszedł.

Nieproszony i niegoniony
rozsiadł się na swoim
dębowym stołku

Obserwując Ciebie
jak śpisz jak jesz
i jak dorastasz

Tak jak kiedyś gdy
kazałeś mu wyjść
na chłód pustej duszy



https://truml.com


print