Mateusz Hess


Taka tam błahostka


Na tle migoczących lasów
szeleszczących pytaniem
za domem z jabłonią

Gdzie nagietki ozdabiały
kołyszącą się polanę.
Rój pszczół bzyczał:
szczęścia miodowego!

Słowik trelał zapatrzony w
piękną sójke strojacą się do wyjazdu.
Wiatry, co tchnęły
nadzieją pachnącej ciszy.

Potok, co zaznaczał bieg
radosnym pstrągiem.
Grzyby, co się
dzień dobry tobie kłaniały.

Lisica, która mknęła w krzaki,
za uciekającym szarakiem.
Szyszka spada ze świerku,
a jabłko się czerwieni.

Liście płynęły, drwa
padały ze skarga warczącej siekiery.
Z lasu nic nie zostało...
całe zrąbowisko!

Ot, tak tam błahostka.



https://truml.com


print