Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky


Ostatnia wieczerza. Dwa tysiące lat później


w pewnej chwili
poczułem to samo
co wtedy
gdy dzieliłem chleb
chociaż teraz
nikt nie kupił nawet
najtańszego wina
więc nie ma czego
rozlewać
do wiecznie niedomytych
musztardówek
nie ma tez sensu
przebijanie boku włócznią
bo dwa razy
nie wchodzi się do tej
samej rany
 
dziś podnosi głowę
ten sam zew
kiedy dzielę pączki i
czerwoną lemoniadę
mimo iż
Tabita tradycyjnie nie
smaży już frytek
Szymon Trędowaty jak
zwykle wpada w korki przy zjeździe z autostrady
a Łazarz od pewnego
czasu znacząco chowa dłonie
pod białym
prześcieradłem
 
żaden przytomny
faryzeusz
nie śmie zadawać
egzystencjalnych pytań
typu
czy to jest robota dla
zegarmistrza

 
niedługo zacznie działać
drapieżny podszept
Sigmunta Freuda –
bakałarza z Koryntu



https://truml.com


print