Yaro


zielone lustro cz.2


wystarczy przetrzeć szkło 
 i zobaczyć swoją twarz
owad co tańczył wokół lampy dawno zdechł
zapisane imię na szkle pokrył kurz

odeszłaś z innym
z pocałunkiem naszych dni
po policzkach popłynęły
zimne łzy

oczy jak brylanty lśnią
zadrwiłaś ze  mnie
poczułem się jak głąb

chcesz wrócić odwrócić los

jest już zbyt póżno odłożymy to
może kiedyś
 spotkają się nasze dłonie
lustro zielone przyniesie nadzieję



https://truml.com


print