cygan


Moja gwiazdka


Gwiazdko jaśniejąca na nieba sklepieniu
Jeśli bym cię dotknął nazwał po imieniu
Najszczęśliwszym z ludzi nie mógłbym się zwać
Prócz blasku złudnego cóż możesz mi dać
Nie ucieszysz oczu przepięknym uśmiechem
Nie nasycisz uszu serca czułym dechem
Nie poczuję dłoni miękkiego muśnięcia
Drżenia warg gdy usta dążą do zetknięcia
Niechaj więc do ciebie poeci wzdychają
By cię zerwać dłonie mocno wyciągają
A ja swą dziewczynę do siebie przytulę
Usta jej gorące ucałuję czule
Gdyż droższa mi ona jest od gwiazd tysiąca
Miłować ją pragnę aż do życia końca
Ona jest mą gwiazdką co świeci najjaśniej
W blasku jej ma miłość nigdy nie zagaśnie



https://truml.com


print