stani


rozstanie


wyrywam cię z serca
po kawałku
bo nie mogłem poronić
bez bólu

kazałaś zabić tę miłość
bo jej nie chcesz
więc wypalam ją z duszy

i nie wiem już
dlaczego na brzegu tkanki
czytam żal i nienawiść

nie nie chcę i ja
ale dlaczego
odrastasz tęsknotą
bez rozsądku

głupi abelardzie
już czas na ciebie

to serce jest nijakie
przebarwione jej imieniem

brak dawcy
zejdź ze stołu

następny proszę



https://truml.com


print