Zły Człowiek


Juraja Hip


Jungle Boogie

Drzewny święty duch na spółkę z mrówkami
i wężami z namorzynowych lasów w zlewie
wyglądamy na ulice te co to cicho sza

po domu wilkiem patrząc
chodzi zegar i rozgania czasem muchy
bezczelnie

łeb pusty jak choinkowa bombka
choć we łbie namoczony chleb i bób
co by się w nie zapadł w sobie zamknięty
w komodzie pełnej nowych przewodów
i pobitych luster

Afrodyta ma dziurę jak pięść
straszną, nastawioną wściekle na popsuty
bodziosystem
tylko sporadycznie
zrobię sobie dziecko, albo kupię psa

Bumbaraka, władce Egiptu dobrze znam
kosztem tego co ma wrzody i pierdzi
siwy i stary wisi na płocie
i jak mówi to patrzy w oczy
a jak chce to wygina podkowy

przyjaciół mam oddanych, na dzisiaj tysiąc sto
trzy, nikt ich nie chce, bo po co
to tylko wirusy


Hip Hip Juraj

Spuchnięty od pszczół,
płynę jak sterowiec, odbijam się od chmur
aż mnie bocian z klucza kolną dziobem w tyłek
i z dziurawej kieszeni wypadła łyżka z drewna
( do dzielenia na surowe i ciepłe )
co mi dała Ola – krakowska królewna.

przepadła łycha, przepadł Bóg Ojciec Bankomat
grawitacja, sens, symetria, wszystko proszę won

ląduję w Bunga-Bunga
na czarnym czarcim lądzie
głowę pod kran z winem
soli w świeże rany
lustra biję ryjem.


Badania trwają

Moja droga, Clifford Brown
na żelaznych schodach bassu dmie
o yeah,bez nadęcia dmie
czarodziejski flet dla myszek
a jak ?
dla mnie acesulfam-eK

do powietrza dodam kolor
z dodatkiem Avery Sharp
widzę, chcesz zapytać
jaki mamy dzień?
czy to dla mnie  jazz?
czy sen?
o yeah
zapuszczasz brodę?
ależ skąd

ja nie jestem Joe, Herbie, Lonnie ani Tomek
ja Juraja, czysty wyciąg z acesulfam-eK
z mrowiska zbiegła mrówka na złość mamie
skłamię jak powiem że nigdy nie patrzę wstecz

więc idź już malutka
czarne skrzydła włóż na grzbiet i wzleć
ja zostanę z Acesulfam-eK



https://truml.com


print