poezja


Miś na każdą okazję


Miś na każdą okazję
 
pluszowy misiek pełen trociny
siłą wypchnięty z pudła dla lalek
z wiszącym  uchem raną na szyi
jak porzucony przez wronę skwarek
 
w ogrodzie zbudził się dzisiaj rano
i z bólem głowy stanął na łapach
trawa pachniała jak mokre siano
smutny powoli przed siebie człapał
 
myśli jak tętniak pulsują w głowie
jakim sposobem znalazł się tutaj
niech mądra sowa hucząc  odpowie
gdzie się podziała ta którą szuka
 
gdzie jest maciejka  gdzie zapach whisky
dlaczego krzyki  w oddali słychać
po co ten wystrzał jakby z butelki
wyskoczył korek wprost do kielicha
 
wróci  do lasu  tu nie pasuje
choć zieleń dobrze  wpływa na niego
i ta dewiza którą lansuje
miłuj jak siebie swego bliźniego
 
sen to czy jawa zbudzić się pora
po raz kolejny zajrzał  w głąb siebie
wyciągnął  z trocinswój skrawek nieba
będzie tu czekać  w kniejach na ciebie



https://truml.com


print