Ryszard Kowalski


Dwie miłości


Smutna krowina i babina,
gościniec, co w olszynę mknie,
jest górka, parów i kalina
i są miłości jakby dwie.

Jest miłość do tych złotych łanów,
które są warte pędzla mistrza,
poety pióra i peanów,
oczu wrażliwca, serca bystrza.

Jest miłość ta do kartofliska,
które dawało coś na głód,
bo te uśmiechy z czernią pyska,
to dla spełnienia żaden skrót.

I jest też miłość ta do Burka,
ktory ma wiary w oczach krocie,
jawi się dzieckiem z łap laurka
z miną czystości na szafocie.

To miłość trudna, sercem skryta,
to chleb wynoszon za pazuchą.
Czy można wziąć? Nie warto pytać,
bo wszak o zgodę było krucho.

Maleje wiara, ta w człowieka,
który ma łąńcuch za oddanie,
gdy jego pies przy budzie szczeka,
na tych co pana nazwą draniem.



https://truml.com


print