stani


ślady


ślubowałaś
że mnie nie opuścisz
aż do śmierci

a po trzecim dziecku
opuściłaś

już był dom i pies
chociaż bez trawnika
lecz mnie nie widziałaś

a teraz

kręci się stara płyta
czkawką do miłości
groźbą i tuleniem
w próbie powrotu
i nawróceniu bo boga

za późno

tamtych nas z deptaku
już nie ma



https://truml.com


print