Jerzy Wilski


S. O. S.


may day...S. O. S.
kilka iskier zatrzęsło myślami

mayday...mayday

wszystko albo nic decyduje
chwila w której dzieje się człowiek

stoję w sercu a na mostku
cyrkiel dotyka linijek życia
odpycha dzwignię
i od stępki po maszty
słychać zastrzyk adrenaliny

czas nie należy już do nas

gdzieś za okładką horyzontu
ciemny anioł bawi się w alchemika
skarcony przez boga rozlał
ciemne kolory metali
zatarł granice wody i nieba
teraz spłoszonymi skrzydłami
łamie stalowy papier kadłuba

nad nim tylko strach
jak mewy bez piór
zabłąkane pośród bałwanów

czeka na nas



https://truml.com


print