Jerzy Wilski


na drugiej łące


po deszczu gwiazd
na łące popiołów
dwunogów nie będzie tylko
sto czterdzieści i cztery tysiące
jak mawiali prorocy
nie będzie krzyku
nie będzie podziałów
tam już nie będziesz 
tylko człowiekiem

i drwal nie będzie musiał
siekiery przyciskać do piersi
on będzie nią
i ona będzie nim
i sobie nie będą niezbędni

zaś starszy anioł 
z uśmiechem wytłumaczy
nieporozumienie
na długo przed mojżeszem 
nie nienawiść lecz brak miłości
człowieka spodleniem 

więc choćbyś psalmy śpiewał
i nie wiem jak zgrzytał zębami 
ziaren miłości nie umiał zasiewać
ta łąka poza twoimi progami

                                          Zb. Herbertowi                      




https://truml.com


print