John Preston


wolny naród musi być


 
większaśmy swołocz dla siebie sami
niż ruski katyńskie ze szwabii blondynki
jak hycle przebiegli choć wszyscy psów bracia
 
syny kurew rozwrzeszczane
dziś na lewo jutro wschód
mdło odbije się kiełbasą
senatorską śliską z psa
 
powstaliście pederaści
w czarnych sukniach mąciciele
wód przejrzystych myśli czynów
słów brakuje
 
wypierdalać
 
tchórze jadowite codziennych walk
żmije kąsające własne ogony
skulone pod dupę skopaną piętami
gdy stać trzeba twardo
biegniecie
 
*Hallo, hallo, czy mnie słyszycie
 to mój ostatni komunikat
 braterskie pozdrowienia przesyłam walczącym
 gdziekolwiek się jeszcze znajdują
 



https://truml.com


print