cygan


Szare jest piękne


Wyśnił mi się sen,lecz nie wiem co znaczy
Opowiem go Tobie to go wytłumaczysz 
W prastarym ogrodzie całym zarośniętym
Przez dziki bez,wino, małe pęczki mięty
W samym jego środku wyrósł sobie kwiat
Nie wiadomo kiedy nie wiadomo jak
Różyczka przepiękna,różyczka wspaniała
Ani nie za duża lecz nie taka mała
O listkach soczystych jak trawa zielona
Główeczka jej była jak rubin czerwona.
Natychmiast się do niej zleciały motyle
Każdy chciał jej dotknąć popatrzeć nań chwilę
A miały na sobie kolory baśniowe
Takie że nazw nie znam więc Tobie nie powiem
Każdy by do siebie kwiatuszek przytulił
I usta swe w miękkie płatki róży wtulił
Więc nad kwiatkiem ciągłe tańce odprawiały
Swe wdzięki,walory wciąż prezentowały
Lecz nagle ucichły,harce swe przerwały,
Bo wśród nich się zjawił motyl niebywały
Nie taki jak inne Pazie,Admirały
Lecz zupełnie zwykły taki szary cały
Na jego widok róża aż zadrżała
Łodyżkę swą wiotką zaraz mu podała
Delikatne kwiatów płatki rozchyliła
By nektar pił słodki jemu pozwoliła
On gdy nektar wypił to w następnej chwili
Aby się odwdzięczyć różyczkę zapylił
A reszta motyli choć tak kolorowe
Innych kwiatków szukać poleciały sobie 
Bo szary motylek z różą już pozostał
A kiedy nadeszła nowa piękna wiosna
W ogrodzie rosło już różyczek kilka
To była robota dzielnego motylka


:)))



https://truml.com


print