Petroniusz


Rebelia


Powrócił wróżbita ze stepów Baru

Trzymając w dłoni róg wyzwolenia

Z piór czapka zakryta miłością kraju

Ostatnie już słychać hańby tchnienia



Jankiel bić zaczął taktem tryumfalnym

Buchnął dźwięk na zdumionych słuchaczy

Mistrz coraz takty nagli i natęża

Aż tu Jasiek krzyczy: - To rebelia!



Nowych trzeba Judymów i Kordianów

i Prometeuszów i Syzyfów

Co własne serca na ofiarę złożą

Swoje życie na szafot wystawią



Bo przed ucztą potrzeba dom oczyścić

Powtarzam: ze śmieci dom oczyścić

Kto ma uszy niechaj słucha

Kto ma rozum niechaj myśli



https://truml.com


print