Robert Hiena


Dla H. I


Uśmiechasz się do niej, mówiąc o lwach
jakie pokonałeś, pędząc przez park
i patrzysz z dumą na jej wielkie oczy
które w wielkim szoku patrzą na ciebie

Wprawdzie wtedy zwierzę takie drapieżne
zanadto nie było, w końcu kot i mało,
jakoś uznałeś fakt uczulenia na sierść
mało interesującym dodatkiem do opowieści.

Gdy zaś już twoja po spotkaniu, umyka ci myśl
o tym, co jej mówiłeś akurat w momencie
gdy z wrzaskiem pokazała potwora (ogromnego!)
ku twej trwodze - siersciucha zapchlonego.

Ciężko uciec od odpowiedzialności swych słów
gdy je powtarzasz znów, lecz zniekształcone
że jednak nie jesteś tak, heroiczny, jak mówiłeś
a ona z żalem zostawia tobie jedynie czerwony policzek

Ty zaś odchodzisz z porażką wypisaną na twarzy
gdyż nie po raz pierwszy potknąłeś się o własne
wyimaginowane podejście do spraw poważnych
które jedynie przyniosły ci wstyd.



https://truml.com


print