Withkacy


Listopadowo


zmęczeni
oczekiwaniem na śmierć
 
dmuchamy w cmentarnie
 zmrożone dłonie
 
wydatki na tradycję
pustoszą  kieszenie i głowy
 
krew zaczyna pulsować
od rodzinnych twarzy
 
ksiądz opowie  jeszcze jedną bajkę
jak  dobrze będzie w niebie
 
i o cholernej
wiekuistej światłości



https://truml.com


print