koko34


Kiedy się wyrwę z obłędu życia


Kiedy się wyrwę z obłędu życia
ucieknę w niebytu radości
posiądę moce by kochać umieć
nienawiść miłością ugościć
W obojętności straconych chwilach
zasieję ziarno zwątpienia

było co było
a jeśli było
to jest niewarte milczenia

Kiedy się wyrwę z obłędu życia
ucieknę w nicości tchnienia
posiądę moce by głosić umieć
prawdziwość naszego istnienia
W obojętności straconych chwilach
zasieję ziarno zwątpienia

było co było

a jeśli było

to jest niewarte milczenia



https://truml.com


print