Edmund Muscar Czynszak


Poranne spotkanie z kochanką


W pokrytej poranną
mgłą tafli jeziora
odgłos mej duszy uśpiony
się chowa.
Spłoszone ptaki
spokojną burza cisze,
z perełek rosy żaba
dostojnie się wynurza.
Błądzę pejzażem świtu
otulonym chłodem,
wczorajsze myśli pod
podszewką skrywam,
w szuwarach swój pacierz
wiatr nieśmiało śpiewa.
 
Muza  weną  mnie obdarowuje,
jak najlepsza
kochanka
pocałunkiem częstuje .



https://truml.com


print