Yaro


bunt jest nasz


z buntu niejeden wyrasta
wychodzi z naszego miasta
mówię prawdę i basta

każdy chciał wyglądać ładniej
na wsi nie było lepiej
zapach zbóż zioła sobie posiej

z buntu niejeden wyrasta
wychodzi z naszego miasta
mówię prawdę i basta

tam się wychowałem
w sercu zachowałem
kilka bardzo ważnych spraw

droga była jasna grunge
albo wypad w pole
wyrywać chwasty
czego nie robi się dla niewiasty

z buntu niejeden wyrasta
wychodzi z naszego miasta
mówię prawdę i basta

głęboki zapach kobiety
wyrywał z butów niestety
głębokie dekolty piękne piersi
od patrzenia bolały oczy

zapach trawy zawrót głowy
zaciągałem się nie byłem gotowy
smak pierwszych papierosów
ohyda palę do dziś nie polecam

dotyk innych włosów ciepła skóra
smak wina zamroczony całkiem inny wymiar

czerwona szminka na białej koszulce
co ja powiem mamie gdy będzie pranie

długie glany przebierańcy zbuntowani
takie czasy lata dziewięćdziesiąte skini i brudasy

z buntu niejeden wyrasta
wychodzi z naszego miasta
mówię prawdę i basta

byliśmy tacy sami rasta



https://truml.com


print