jeśli tylko


jeszcze styczniowo..


W dzielnicy, w której pracuję dominują prostokąty: wielkie budynki, okna, daszki, przejścia i płoty. Ulice to prostokątne kanały, nawet gdy próbują pełznąć łukiem. Drzewa i krzewy trzymają się grupkami, niknąc wśród wysokich ścian, nieliczne większe trawniki wyglądają w tym zestawieniu płasko i goło. Wiekowe drzewa nie opowiadają tu szumnych historii, bo w tej dzielnicy wszystko jest młodsze ode mnie. Tylko ziemia pod stopami wstydzi się, że jest stara i nakłada coraz więcej makijażu z betonu.



https://truml.com


print