Yaro


dziecko w nas


po kałużach chadzam jak dziecko
wystukując imię deszczu
spadł kilka chwil przede mną
z ciemnych chmur teraz tęcza
połączyła niebo z ziemią

uciekam daleko
dokąd biegnę nie wiem
zielono jasne niebo bo ty
nie pozwolisz odejść
dalej jak na koniec palca

szukam deszczu który spadł
szukam wody która wsiąkła głęboko
pod skórą gnieżdżą się dreszcze
bywam dzieckiem mam się dobrze
rodzi się człowiek gdzieś daleko
we mnie



https://truml.com


print