Yaro


świnia


nie będę na debet żył
nie jestem świnią
życie nie dla świń
choć dobrze wiedzie się im

zmykam rozdział
w wyobraźni składam obrazy
ze słów buduję dom całkiem solidny
jak gmach

w samochodzie szyber dach
otwieram by wiatr wpadł
na jakiś czas wiary brak

umieram
wiem że winny ja
sam sobie jak brat

świńskie ryje w korytach
jedzą wszystko tylko nie patrzą w niebo
bo niebo nie im
niebo biednym
gdyż muszą pracować
gdy umierają potrzebna im nadzieja



https://truml.com


print