Yaro


pachnie inaczej


podzieleni jak ja i ty
nie dążąc do wieczności
zamknięty pokój

usta drżące
obgryzam paznokcie

wyczyszczony
karabin na stole
naoliwię komorę zamkową
cztery magazynki by zwyciężać

niepoddani bez białej flagi
podążam w nieskończoności
w swojej głowie walczę
kilka walk jedna bitwa

pot i krew
opatrzone rany
kula dla mnie
kilka dla wrogów
by zwyciężać



https://truml.com


print