Yaro


z lotu ptaka


jestem żołnierzem a nie potworem
na piersi błyszczy medal
niczego nie ukrywam pilnuję
byście mogli spać spokojnie

byłem na niejednej wojnie z samym sobą
spadochronie mój rozwijaj się
jak anioły z nieba spadamy tam gdzie
spada śmierć na niewinnych ludzi

źli są wśród nas złe plany brudne myśli
wyciągam dłonie do nieba
prosząc o pokój o spokojne niebo
myśli moje błądzą pośród kul

wyzywają nas od morderców
nasze dusze i serca znoszą ból
zmęczeni dniem czuwamy nocą
złe wilki nadchodzą nie poddamy się



https://truml.com


print