Yaro


prawda o mnie


obudziłem się całkiem niewyspany
zmęczony ciemnością
całymi dniami włóczę się po budowie
ktoś woła mnie
ktoś każe nosić pustaki

dość wyzysku za parę stów
dość słów niewypowiedzianych
ukryć się za odległym lądem

w czasie pandemii w czasie zieleni
idę środkiem popychany niewidzialną mocą
wydalam słów nieporządek

zamykam oczy odpływam w nowy świata początek
w nowe oblicze ciepłych dni nie zliczę
zamykam drzwi przed tymi złymi

odsuwam gorycz słońce na niebie
pali plecy ogromem ciepłym
zamykam się w chłodnym powiewie

wyciągam dłonie na nie coś dostanę
bóg jest bliżej niż dotykanie
słów prawda boli na początek

wystarczy uwierzyć



https://truml.com


print