Towarzysz ze strefy Ciszy


"list do nieznanego brata"



W sumie nie wiem dlaczego
Odkrycie wody na Marsie
To większe wydarzenie...
Niz odkrycie życia w Człowieku
 

Nie wpuścili cię na pierwsze strony gazet
Bo wtedy był cud, rozkwit i wszechzbawienie
I ktoś tam źle karmił psy
 
Takie rozbicie szklanych światów
Na styku znaków zapytania
Niby łatwe, niby wszyscy wiedzą jak
I wgląd w głąb warty zachodu
 
I jak ci tam? On już był? Co mówił ?
U nas też czeka się na wizytę latami - wyobraź sobie
Ja przy każdej zapalonej zapałce
I przy każdej żonglerce lustrami
(tak przy okazji - słyszałem że te ci się podobały)
Widzę dwa odbicia w twoich oczach
 
I niby nie wiem dlaczego tu jeszcze jesteś
Gdybym mial tyle wieczności co ty
Też bym był bardziej
 
Mówisz - skok tu - skok tam
Z kwiatka na kwiatek
Z wymiaru na wymiar
A wieczność to ta pomiędzy
 
W sumie to piszę żeby wytłumaczyć ją
Nie pisze jeszcze bo życie bo natłok
Bo nowe życia nowe światy nowe natłoki
Bo katastrofy, bo zawalanie światów
 
Znasz ją zresztą lepiej niż ja, trochę musi
Drżenie rąk minąć, gdy tylko kurze zmiecie
Przed podaniem obiadu, nabierze pewności siebie
 
Tak, już wstała, tak - już świeci
Na pewno napisze
Daj jej jeszcze jedno życie , albo dekadę lub dwie
Tak naprawde to nie napisała tylko dlatego
Że jeszcze nie wie że nie wrócisz
 
A poza tym u nas wszystko dobrze
Załączam uściski od Mamy



https://truml.com


print