ks_hp


astołeczność


Nie umiem stanąć na własnych
schodach – uginają się i tworzą
horyzont, na którym każde
drgnienie ma dziesięć stopni,
a każda śmierć ma dziewięć
żyć. Oddaj mi chociaż to jedno:
że nie mamy tylu godzin.
Że mówię do okna bez krajobrazu.


Serce pompuje do reszty komór,
w największej tkwię jak zator.
Odwiedzają mnie rzesze fanów,
dojeżdżają przepełnione pociągi.
Kręgi, one pozostały ściśnięte –
rozbierają mnie, choć jestem
sama.



_____________________
cykl: skup rzeczy niepotrzebnych



https://truml.com


print