smokjerzy


starzec w cafe przemijanie


siermiężny lot dłoni 
w kierunku 
wyszczerbionej filiżanki
skrępowany żyłami stwór z wolą 
już niezależną od źródła 
nieruchomieje 
dając się schwytać na moment 
mdłej lawie światła
i wątpliwościom czy aby na pewno
ta podróż ma sens
i czy powrót 
wciąż będzie możliwy
 



https://truml.com


print