Marek Gajowniczek


Spóźniona zima


Spóźniona zima
chciała utrzymać
w Warszawie to, co było,
lecz przez ospałość
się nie udało
i wreszcie pośnieżyło.
.
Najpierw drobniutko
maleńką grudką
lepką i mokrą na wietrze
niebo zamgliła,
sad zabieliła.
Nazwana została deszczem.
.
Ktoś z Komisarzy
pragnął podważyć
widoczne w ogrodzie zmiany.
Zima bez śniegu -
nie trzyma reguł,
a problem jest wybielany!
.
Gawiedź nie wierzy,
że śnieg poleży,
jak zwykle - do wczesnej wiosny,
aż po roztopy,
gdy z Europy
powieje klimat radosny.
 



https://truml.com


print