Yaro


popatrz czasem w niebo


nie mam nic co chciałby
ode mnie świat
zacieram ślady to błąd
 
widzę cię jak biegniesz
na autobus do obozu
który pracą zwą
 
spokojnie zaplam papierosa
ten spokój to mój czas
 
biegnij biegnij zatrzymaj się czasem
powiedz że dobrze się masz
martwię się o ludzi co dźwigają więcej niż ja
 
wiara wypełnia mnie czuje jednak strach
nie stoję w miejscu idę w dal
ktoś potrzebuje moich rad
 
lubię ciszę zwierzęta przyjaciółmi
słucham ich
ból jest wspólnym cierpieniem



https://truml.com


print