RENATA


dopadnę cię


dopadnę Cię krzyknął Zdzich 
ja wcale się nie będę kryć 
dopadnę Cię w wannie 
umyję starannie 
pagórki brzoskwiń kolumny ud
aż stanie się cud

Dopadnę Cię w windzie
nie uciekniesz nigdzie
będę mógł
dotrzeć do twych nóg
przez próg

Dopadnę Cię letnim popołudniem 
na schodach
połączymy dom herbatą przy stole
o czterech rogach
aby potem przekroczyć 
granice rzeczywistości
bliskość Twych warg 
rozgniotę swoimi
jak słodkie maliny
a Ty wcale nie będziesz 
krzyczeć gdy 

dopadnę Cię w trawie
kolorowe kwiaty będą podglądać ciekawie
wyłuskam z zielonej sukienki
czerwone maki i oczu błękit
zachwieję równowagę 
kiedy Cię dopadnę




https://truml.com


print