Marek Gajowniczek


Nie ma mowy!


Raz pan Włodek 
poczuł smrodek,
nagle, po kolacji,
gdy ktoś zmienił 
na wychodek
środek ordynacji.
I pan Włodek, 
jak wyrodek
wstydem poczerwieniał,
dotąd głosił przed Narodem
chwałę Wyzwolenia.
Dziś rozgląda się po kątach
i ma problem nowy.
Kto wyniesie i posprząta?
Włodek??? 
Nie ma mowy!
 



https://truml.com


print