Yaro


mój przypływ


jak po nocy dzień
wstaje słońce dłonie ma ku górze
razem ze mną świat budzi niezapomniane 
zatrzymuje mnie narodzin smak
 
od rana słyszę pretensjonalne nakazy
spójrz na innych bądź jak ktoś inny
to dobry człowiek
lecz ja dobrze wiem
co pod paznokciami ściska
 
nie będę nikim innym
nie będę inną osoba
w środku jestem sobą
nie jestem resztą wydanych 
 
wyłączone we mnie ego
trwam jak drzewo przez pewien czas
hodowcy marzeń urojony świat
pcha ludzi w ciemną zagranicę
 
idę drogą pode mną układa się
ściskam kawałek skały ochroni mnie
przed tymi co kopać mnie chcą
 



https://truml.com


print