RENATA


w pogoni za szczęściem oddam portmonetkę


bądż
moim natchnieniem 
oczu odcieniem
serca odbiciem 
uszu zachwytem 
  życiem

zmysłów powiewem
marzeniem 

a Ty liczysz dni 
czułe słówka szepczesz mi 
i płaczesz i jęczysz i coś cię dręczy
bieda żyć ci nie da 
wyciągasz rękę po mój chleb

choć wiem 
że nie dla mnie z tobą raj
daję gdy mówisz daj 
obietnicami ścielesz chwil parę
odchodzisz wreszcie zostawiasz ranę

a ja z wielkim bólem
składam złamane serce
minus na koncie jak stąd do Rzymu
lecz ja z rozpaczą wybaczam jeszcze 

wołam wróć
ja cię wezmę 
co za głupia krowa 
myśli ten i ów ludź

a ty poszłeś w diabły
sny o szczęściu
poszły w niepamięć 
po latach mówię 
byłeś mą klątwą 
chamie





https://truml.com


print