Marek Gajowniczek


Prawo "na lewo"


Prawo na lewo
szło za potrzebą -
naglącą, pilną i lepką.
Zakryła w trawie
system w naprawie 
dłoń z plastikową torebką.


Tam, gdzie z powagą
znaczono flagą
nieszczęsne losu wyroki.
Sejm się zatroszczył -
prawo zaostrzył,
a Senat wziął się pod boki.


Wiedzą zaszczyty
czym są nieżyty
i nagłe stany zapalne,
gdy mącą głowę
ślady węglowe
oraz minimum socjalne.


Z tego poziomu
nie skryje sromu
prawników władcza czereda,
bo człowiek szary
zna jej zamiary,
gdy starych przyciśnie bieda.


Dziś polityka 
szuka śmietnika 
i na prowincji w olszynie
o prawie prawi,
sprawę zostawi,
jak pewien sędzia w Olsztynie.


Było - minęło.
Wisłą spłynęło.
Ściekło z ratusza i miasta.
W papieru rolce
plan o demolce
ukrywa wybrańców kasta.


Siły nierówne
ślęczą nad g..nem,
a media ślą inwektywy,
że jest śladowe
Wsparcie Jarkowe,
a nie ma plusów prawdziwych!
 



https://truml.com


print