Deadbat


Oto życie człowieka


Oto życie człowieka

Otwórz swój umysł i uświadom sobie

Otwórz scieżki zmysłów i spostrzeż prawdę tych słów
aby je odrzucić następnie

Niczym dziecko co porzuca zabawkę precz od siebie 
kiedy jasnym już stanie się dlań jej przesłanie
i pustka rozrywki jaką z sobą niesie
Czyż nie to właśnie nazywamy w pierwszej mierze dorastaniem?

Nie ma innego sensu poza sensem objawionym twojemu umysłowi w tej świętej chwili

ponieważ inna chwila nie istnieje

Nie ma innej wartości poza tą która jest w tobie obecnie
Którą nieraz z całym twym trudem i cierpieniem niesiesz
Nie ma innej wartości poza tą jaką w tej chwili stanowię dla siebie

I wszystko co się we mnie dzieje dzieje się przeze mnie
Ponieważ beze mnie nic się we mnie nie dzieje
Zrozum że beze mnie nic nigdy nie stało się we mnie
Woda łez czy śmiechu bowiem wypełnia taki kształt w jaki ją wlejesz

Nie ma innej prawdy poza tą która teraz skryta jest we mnie

To taka forma tego dzbana sprawia że zła zawartość naczynia mu szkodzi

To taka forma tego dzbana sprawia, że dobra zawartość naczynia błogosławieństwo mu niesie

Tak bowiem działa forma tym jest na tym opiera ona swoje istnienie

(I sama jak wszystko inne jest ona pustką
Chociaż rodzi przyczyny i skutki bezwzględnie)

Nie ma jednego sensu bo ten zmienia się niezmiennie
Dlatego zmiana jest jedynym co pewne

Im pośpieszniej będziesz go szukał tym szybciej skuteczniej ucieknie
Nie ma jednej wartości lecz są one jak fale na wzburzonym morzu
Dlatego jest ona sztormem chwili obecnej
i oślepiony nadmiarem próbuję wymacać obecny kształt siebie
lecz jak ja sam tak i sens tego co czuję jest zmienny
zmienne też niesie lecz pewne dla mnie konsekwencje

Nieuciszony wciąż umysł sprawia że ciągle w środku sztormu tkwię jeszcze

Oto prawda teraz 
Minęła cię i uciekła
Była/jest niebytem kiedy przeminęła
Niebyła nie jest
nie była
nie będzie

Jeśli nawet wydaje się tobie że na nowo ją w sobie rozpoznałeś
Ona jest już inna a ty jesteś w błędzie
i żyjesz wspomnieniem

To tylko ślady na śniegu który wciąż topnieje
Lecz spójrz oto nowe błyszczące śniegu płatki przynosi powietrze

To tylko ślady sensu które słowa zostawiają w twoim umyśle
Jedne są wyrazistrze i bliższe prawdy dla ciebie
Inne błądzą niczym gromady obłąkanych ślepców szukających schronienia
w krainach stwarzanych przez ciebie
Lecz takie schronienie trwale nie istnieje 
zanim już ich nie było
zanim już ich nie będzie
zaginione

W słowach ograniczonych semantyką gramatyką i sensem 
tkwi pewna konsekwencja pewne zagrożenie
Dlaczego wydaje ci się że bez nich nie pomyślisz siebie?

Dlatego raz chociaż
skoro już tutaj jesteś
zanim odejdziesz
właśnie teraz

zobacz prawdę 

...

I wybacz fałszywo brzmiące tych słów spisanych przeze mnie zadęcie
Lecz w ten prosty sposób uczynić je pragnąłęm użytecznym narzędziem
Abyś wykuł swe skrzydła i uwolnił siebie
Abyś porzucił tą cierpienia pełną ziemię ostatecznie



https://truml.com


print