Yaro


W barze u Smukłego Steve'a


bez alkoholu da się żyć
ale po co
odwieczna walka z ukochaną
w dłoni z pełną szklaną whisky
słomkowy kolor jak twoje włosy
 
 w barze o zapachu strutych myszy
gdzie światło załamuje pryzmaty
 
kocham was urojone myśli
zapić insekta pogrążyć żal
 
jak dobrze się śpi
lubię sam jeden
 
nie rozdaję pocałunków
nie mówiąc dobranoc
 
 w pokoju obok żona
dwie małe córeczki
kocham je
nie dbam o nie
nie
 
  mam swój czas
 
 czas to pieniądz
pieniądz to alkohol
 
 w fortelu amoku
człowiek spotyka człowieka
podobne historie niewiarygodne
życie pisze te same scenariusze
 
podaje do myślenia
jeśli czegoś nie zmienisz
 
zostaniesz sam płynąc jak rzeka
będziesz wyciętym drzewem
wśród tysiąca podobnych drzew
 
 uciekłem biegiem do domu
zostawiając pusty bar
 
 bez znaczenia
 
 po drodze
wydałem wszystkie pieniądze na kwiaty
staruszka ukłoniła się
życząc miłości
 
iskra którą wzbudziłem w sobie
uśmiechnęło się  do mnie niebo
narodziłem się na nowo



https://truml.com


print