Yaro


wiersz prosto z ogniska


w jesiennym ognisku pogasło wszystko
ziemniaki zjedzone w żarze kartoflisko
zapadam w zamyślenie było fajnie
 
śpiew żółte liście wyblakłe trawy
poorane ścierniska poplon kwitnie
zaorują i to co minęło
przed nami droga w nieznane sytuacje
 
emocje są powiązane na dwoje
patrzysz mi w oczy wysyłam pocałunek głęboki
na polach twoje włosy zmieszane z babim po lecie
biegniemy w zapomnienie
teraźniejsze sprawy ważniejsze
 
przemijamy
w przestrzeni kosmosu
pędzeni losem
w strony przeznaczenia
jesień zapada w sen przy ognisku



 
(ognisko zapłonie ponownie tuż po wojnie0



https://truml.com


print