Yaro


samotność to taka straszna trwoga


jestem tutaj

stary dom straszy
na wzgórzu drzewo samotne
opadły liści
radością nie płonie


zamykam się w sobie
 
jestem bohaterem walczę ze sobą
wielu przyjaciół o fałszywych spojrzeniach
obdarty ze złudzeń
dzień iluzją
powoli podnoszę z ławy papierosa
 
podpalam to co było co przeminęło
otwarty na ludzi ściskam ich dłonie
wiedzą że do nich przychodzę
wiatr w okiennicach zapodział się



https://truml.com


print