Belamonte/Bożydar


Bractwa (WOLA SNU)


przystanki w drodze
wspólne interesy i pentagramy z powietrza
dziecko, dorosły, starzec - odjeżdżają
młodzi na zbiorowy pomnik ruchu skrzydeł się szykują - odlot
chcę zdążyć na pociąg, bo odjazd wyznacza moją osobę
która jest kiedy jej nie czuć boleśnie
na peron trzeba zdążyć, jest się tutaj do odjazdu
buduje się schrony do odjazdu
to kim jestem ma swoją drogę i towarzyszy w odpoczynku
do czasu przeniesienia


więc sny o spóźnieniach są o samotności
zostaniu w tyle, poza centrum, poza lotem od środka ku gwiazdom
nie pocieszają
bo zostaje ja, rdza, mech, stare meble, opustoszałe perony, duchy
rodzina spóźnialskich, zagubionych na jednej ze stacji, może na kilku
wielka rodzina niesionych wiatrem, popychanych, odrzuconych, bezcelowych
odjechała młodość
ci którzy odchodzą z promieniem są niedościgniętym pociągiem


stacja która? szukamy więc drugiej tury
turnusu trzeciej młodości, a z nią dojrzałego chcenia
Królowej buław co trochę się jedynie wyczekała
nie na mnie, na mnie, w pigułce nieoznaczonego czasu
skrzydeł marzeń i życia połączenia
anioła co leci z ciężkim skrzydłem po ziemi włóczonym
dopóki te przezroczyste zwrócone do góry, nie wyrówna ciążenia
nóg do marszu ku niebiosom
Indry, Jezusa, Wisznu, Lucyfera..



https://truml.com


print