Yaro


poeci nie odchodzą



zmarłych poetów kocha się
za to że nie zapiszą niczego
co mogło by nas osłabiać
by nie byli lepsi od naszych
zakompleksionych czystopisów
 
o miłości lęku i mgłach
mętnych jak ścieki w Warszawie
 bez pośpiechu płyną w kierunku Bałtyku
stanowiska nie padają
 słoików mnogo
 
przybędę wpisany na papierze
niczego nie odmienię
stoczę walkę z samym sobą
wojna  potrzebna by po niej
 zazieleniły się gruzy naszej Ziemi
 
prawdziwi poeci odeszli
pozostały układy kolesi
nikt tego nie zmieni
różni nas strona historii
zabrane dobra imiona
kasty nas na podeptanych ramionach
 
wpatrzony w niebo
nie słyszę płaczu
cisza co w gromy się zamienia
wyjdą zmory walczyć czas
nadchodzi
 poeci są wśród nas
słowa zapisane na kamiennych sercach

 
 



https://truml.com


print