Yaro


żmije zatrują się własnym jadem


nie potrzeba światu wielu geniuszy
życie pisze najlepsze scenariusze
 
film kręcony o chłopcu synu ojcu
schizofrenik z ulicy widział świat kolorowy
to był tylko mur wypełniony graffiti
 
klata za klatką stawiał nieśmiałe kroki
klika
strzał między oczy
śmiech
 
filmem jest komedia chłopak aktorem
choć grał przed chorobą lepsze role
na pierwszym planie światła gwiazdor
 
celebryta kochany mąż ojciec
zabawny zadowolony podziwiany
 
nagle spadła kurtyna na deski teatru
zgasły światła budka suflera pusta
widownia się rozeszła niezadowolona
 
został sam niewiele dopowiedzenia
problemem nieopłacona rola
grał w reklamach jako prozak
milczenie drżenie rąk
lęk przed samym sobą
 
tabletki liczył jak dni które były nienormalne
słońce nie świeci tak samo
 
kolejki do reżysera psychiatry
rozdane karty człowiek uparty
 
nie podał się diagnozie
nauczył się udawać że jest dobrze
 
wygrał kocha to co robi
aktor sztuka i żmije omija



https://truml.com


print